Przemysł spożywczy to ogromny producent, ogromny rynek i ogromny pracodawca, a w przypadku Polski dynamicznie rozwijający się sektor gospodarki, także ze względu na zasłużony awans na rynku unijnym. A ten rynek ma swoje rygorystyczne wymagania, m.in. dotyczące obowiązku przyjęcia unijnych norm bezpieczeństwa pracy.rnPodczas procesu produkcyjnego każdy produkt należy przenieść, ustawić, zapakować i załadować. Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 14 marca 2000 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy ręcznych pracach transportowych dopuszcza przenoszenie przez pracownika ciężaru o masie do 30 kg przy pracy stałej i do 50 kg przy pracy dorywczej na odległość nie większą niż 25 m i podnoszenie go nie wyżej niż 4 m. I choć żaden pracodawca nie przyzna się do nieprzestrzegania przepisów wiadomo, że koszty ponoszone przez państwo z tytułu odszkodowań za utratę zdolności do pracy m.in. wskutek długotrwałego dźwigania ciężarów (w wielu przypadkach nawet zgodnie z normą) są wysokie. Istotna jest informacja, że w Unii Europejskiej jest już zwyczajowo stosowana (nie obowiązuje formalnie) amerykańska norma NIOSH 1991, bardziej rygorystycznie i precyzyjnie określająca - na podstawie ustalonych współczynników - dopuszczalny ciężar, który pracownik może dźwigać w zależności np. od wysokości, z jakiej jest podnoszony, odległości od ciała, konieczności skręcenia korpusu, łatwości przenoszenia i częstotliwości wykonywania operacji (w zależności od tych konfiguracji dopuszczalny ciężar do dźwigania maleje).
展开▼